- Cóż więc jest klasyką w szachach?
Trawestuję słynne pytanie z "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa, który ustami Piłata woła:
- Cóż więc jest prawdą?
W filozofii nie byłoby żadnych problemów z odpowiedzią na pytanie o okres klasyczny - to czasy greckich filozofów, na czele z Platonem i Arystotelesem. Cała reszta jest już komentarzem do nich (Reale 2008). Niespodziewanie w dziedzinie szachów odpowiedź nie jest już tak prosta, jeśli zapytamy o klasyczne partie, czy klasyczny okres. Jakie partie możemy nazwać klasycznymi? Jaki okres w szachach jest tym klasycznym?
W pracach historycznych i kulturowych, np. Stanisława Gawlikowskiego (1976) "Walka o tron szachowy", Joachima Pezolda (1986) "Schach. Eine Kulturgeschichte" czy w "Umkämpfte Krone" pod redakcją Stolzego (1988) wymieniane są kolejno wybitne postacie szachowe, od Ruy Lopeza de Segury, Greco, Morphy'ego, Philidora, poprzez Steinitza, Laskera, Capablancę, Alechina, aż do powojennych mistrzów, czyli m. in. Botwinnika, Smysłowa, Tala, Petrosjana, Spasskiego, Fischera, Karpowa. A więc często dominuje podejście: "klasycy szachów" w znaczeniu - koryfeusze, najsilniejsi szachiści globu. Henry Bird w "Chess History and Reminiscences" w ogóle nie wymienia "okresu klasycznego", podobnie jak encyklopedyczna, monumentalna praca "Szachmaty", pod redakcją Karpowa (1990). Ja sam na zajęciach z instruktorami używam raczej nazw okresów: romantyzm, neoromantyzm, modernizm, hipermodernizm, pragmatyzm, era cyfrowa.
Hans Ree w "The Human Comedy of Chess" w rozdziale "Classics" jako klasyczne ujmuje to, co jest najczęściej cytowane i wymienia jako pierwsze studium Saavedry:
Białe wygrywają po 1.c7 Wd6 2.Kb5 Wd5+ 3.Kb4 Wd4+ 4.Kb3 Wd3+ 5.Kc2 Wd4 6.c8W! Wa4 7.Kb3!
Ciekawa była historia tego studium. Pismo Weekly Citizen z Glasgow opublikowało wyjściową pozycję i podało rozwiązanie 6.c8H Wc4! 7.H:c4 pat. Inteligentny duchowny Saavedra poinformował jednak redaktora, że wygrywa! I tak przeszedł do historii światowych szachów, dzięki wskazaniu jednego posunięcia!
Hans Ree za A. J. Roycroftem cytuje też studium braci Płatowych, jako jedno z najczęściej cytowanych w świecie.
Wygrywa 1.Gf6! d4 2.Se2 a1H 3.Sc1! Ha5 4.G:d4+ i 5.Sb3+.
Czyli utwór klasyczny, to ten najczęściej cytowany. Podobnie można by powiedzieć, że klasyczne partie, to te najczęściej cytowane.
Prosty podział może powstać już po dwóch posunięciach na szachownicy. Partie klasyczne to takie, które rozpoczynają się posunięciami 1.e2-e4 e7-e5 lub 1.d2-d4 d7-d5.
Można by też nieco wykrętnie przyjąć, że okres klasyczny jest związany z ustabilizowaniem się zasad gry; takich, jakie obecnie obowiązują. W tym rozumieniu są szachy nie-klasyczne, np. heksagonalne. Ale takie wyjście raczej nas nie zadowoli.
Najpierw trzeba jednak zdefiniować pojęcia. Można przyjąć na przykład taką definicję: klasyka, to dzieła uznawane za najważniejsze dla danego gatunku. Słownik Języka Polskiego podaje zbliżone określenie: klasyka, to ogół dzieł uważanych za podstawowe, reprezentatywne i najcenniejsze w literaturze i sztuce. Wg Kopalińskiego (Słownik mitów i tradycji kultury), klasycyzm to kierunek w literaturze i sztuce nawiązujący do grecko-rzymskich wzorów antycznych, zwł. ukształtowany w XVII i XVIII w. (w muzyce w XVIII i pocz. XIX w.). Podobnie ujmuje to Mała Encyklopedia Muzyki (w muzyce Haydn, Mozart, Beethoven - tu klasycyzm oparty jest na doskonałości formy; zresztą - wystarczy posłuchać utworów Mozarta i Cage'a, żeby wszystko było jasne). Klasycznymi w muzyce są wszystkie utwory, odpowiadające normom, czyli doskonałe i wzorowe. Za takie można by na przykład uznać koncert klarnetowy A-dur Wolfganga Amadeusza Mozarta (KV 622), koncerty fortepianowe e-moll i f-moll Fryderyka Chopina. W matematyce można mówić o klasycznych, złotych proporcjach (tak zwany srebrny prostokąt, którego proporcje zachowują karty bankomatowe), unormowanych pięknie ciągach Fibonacciego, fraktalach, krzywej Kocha, dążącej do nieskończoności, itd. (Corbolan 2012).
W szachach mielibyśmy zamiennik utworów muzycznych - partie. Są zatem klasyczni szachiści i klasyczne wzorce rozegrania partii. Słowo "klasyczny" wiązałoby się więc z jednej strony z pojęciem "silny", "genialny gracz", a z drugiej z "wzorcowymi partiami". Podobnie ujmuje rzecz Władysław Tatarkiewicz (1982), gdy pisze: "Historię estetyki, podobnie jak historię innych nauk, można ująć dwojako: jako historię ludzi, którzy ją tworzyli, lub jako historię zagadnień, jakie w niej były stawiane i rozwiązywane".
W takim ujęciu odpowiedzią na pytanie, zadane na wstępie, byłyby z jednej strony zbiory partii o mistrzach, koryfeuszach, takich jak na przykład w znakomitych pracach Jana Kalendovsky'ego "Richard Reti. Šachovy myslitel" (1989), Aleksandra Koblenza i Michaiła Tala "Der Weg zum Erfolg" (1982), Jerzego Konikowskiego i Pita Schulenburga "Fischer Vermächtnis" (1992), Dawida Bronsteina i Toma Fürstenberga "Uczienik czarodieja" (2004), czy Garriego Kasparowa pięciotomowej "Moi wielcy poprzednicy" (2003-2005) i wielu, wielu innych opracowaniach. Oczywiście cenne są te pozycje, w których sami klasycy komentują swoje partie, jak to jest np. w przypadku Alechina "Na puti w wysszim szachmatnym dostiżieniam" (1991) lub Tarrascha "300 szachmatnych partij" (1988), "Der Schachwettkampf Lasker - Tarrasch um die Weltmeisterschaft im August-September 1908" (1908). Wzorcowa jest kilkudziesięciotomowa radziecka "czarna seria", w której autorzy albo opisują klasyków, albo sami już są klasykami (późniejsze tomy tej serii mają już różne kolory). Wspominam starsze wydania, mając w pamięci słowa Kasparowa: "Etapy rozwoju sztuki szachowej przypominają drogę, jaką przebywa każdy doświadczony gracz" (Kasparow 2003). Z praktycznych jednak względów warto jeszcze uwzględnić aktualnych mistrzów, aby być zorientowanym w aktualnych debiutach, np. umożliwia to praca Michalczyszyna i Stecki "Magnus Carlsen. Najlepsze partie." (2011) czy zbiór klasyka idei i rozwiązań taktycznych, Aleksieja Szirowa "Ogień na szachownicy" (2006).
Można ochoczo przytaknąć takiej idei, że pojęcie klasyk przynależy tylko wybitnym osobowościom, geniuszom myśli, którzy wspięli się na szczyt w swojej dziedzinie. Jak Alfred Hitchcock w dreszczowcach i Krzysztof Kieślowski w kinie moralnym, jak Seamus Heaney w poezji etycznej głębi i "poprzez zgrozy mgłę roześmian" Bolesław Leśmian w poezji egzystencjalnej, jak Fiodor Dostojewski w realistycznej prozie psychologicznej i Wiesław Myśliwski w opowieściach o losach ludzkich.
Tak Czytelniku! W tym artykule przyjmuje się, że klasykiem może być z jednej strony wielki mistrz, kreator nowych dróg teoretycznych, z drugiej aktualny reprezentant światowej czołówki, ale z trzeciej - i mniej znany gracz. O ile jednak ci pierwsi zasługują na miano klasyków ze względu na całokształt twórczości, to ci mniej znani za wiedzę i wytwory dokonane w ograniczonym zakresie, lokalnie.
Za trzecim stanowiskiem przemawiają co prawda także osobiste, emocjonalne względy. Otóż w półfinale mistrzostw Polski w Bydgoszczy byłem świadkiem, jak sławą zabłysnął niezapomniany mistrz wrocławski Tadeusz Drelinkiewicz. W pięciu partiach pokonał teoretycznie silniejszych od siebie przeciwników w debiucie Orangutana po 1.b4! Gdy po kolejnym zwycięstwie analizował w kilkuosobowej grupie właśnie wygraną partię, podszedł do stolika inny zawodnik i zapytał:
- Jaki wynik?
Otrzymał odpowiedź od Rafała Marszałka:
- Małpa znowu wygrała.
Oto partia Tadeusza Drelinkiewicza z późniejszym mistrzem Polski, dwunastokrotnym finalistą mistrzostw Polski, sześciokrotnym finalistą mistrzostw Polski w grze błyskawicznej, w tym dwa razy złotym.
I Ty możesz zostać klasykiem w swoim debiucie lub wariancie!
1...e5 2.Gb2 d6 3.e3 Sf6 4.c4 Ge7 5.Hb3 0–0 6.Sc3 a5 7.b5 Sbd7 8.Sf3 We8 9.Ge2 Gf8 10.d4 e:d4 11.S:d4 Sc5 12.Hc2 Sg4 13.0–0 Gd7 14.Sd5 Se5 15.Wad1 c6 16.b:c6 b:c6 17.Sf4 a4 18.Ga3 Ha5 19.h3 Ha7 20.Sh5 Wad8Jeszcze dziś, po prawie czterdziestu latach, gdy słyszę "Debiut Orangutana", pojawia się przed moimi oczami obraz Tadeusza Drelinkiewicza. Cóż, dla sceptyków, proponuję wprowadzić pojęcie "klasyka lokalnego". Klubowi gracze zapewne znajdą niejeden znamienity i wyrazisty przykład w swoim otoczeniu. Tak jak istnieli wybitni malarze holenderscy, wielcy mistrzowie Rembrandt, Hals, Vermeer, tak obok nich mogli istnieć i kreatywnie tworzyć "mali holenderscy mistrzowie".
Tyle o szachistach-klasykach. A z drugiej strony, w poszukiwaniu klasycznych partii, należałoby wskazać zbiory niepowtarzalnych, nieśmiertelnych partii różnych graczy, takich jak zestawienie Jakowa Damskiego (2002) "Po zakonam krasoty", Wernera Golza i Paula Keresa "Schönheit der Kombination" (1978) i wiele innych. Warto tu jeszcze wspomnieć o takich zbiorach partii, które koncentrują się na jednym tylko debiucie, czyniąc same siebie (zbiory) klasyką. Na przykład Siergieja Szipowa "Joż" (2004) może być źródłem nie tylko artystycznych doznań, ale także dostępu do takiej wiedzy, która gwarantuje głębokie zrozumienie szachów w pewnym obszarze i idące za tym sukcesy sportowe. Podobnie jak Izaaka Lipnickiego rewelacyjne "Woprosy sowriemiennoj szachmatnoj teorii" (1956). Ten temat jest jednak zbyt obszerny, jak na ramy jednego artykułu. Być może trzeba tu jeszcze jedynie dodać, że każdemu pragnącemu się rozwijać szachiście potrzebna jest umiejętność wstępnej selekcji i ostatecznego wyboru pośród tysięcy książek, aby znaleźć odpowiednie dla siebie prace. Dróg do sukcesu jest jednak wiele i każdemu może być dana ta jego niepowtarzalna, osobista.
Utwór klasyczny może być rozumiany w znaczeniu - doskonały. Wtedy każde pojedyncze wybitne dzieło muzyczne (każda partia) może być uznane za klasyczne. W takim ujęciu w odniesieniu do koncertu Mozarta można byłoby też uwzględnić koncert na klarnet z towarzyszeniem orkiestry Karola Kurpińskiego. Gdzie przebiega granica, że coś jest jeszcze klasyką, a coś już nią nie jest? I według jakich kryteriów granice te należy wyznaczać? W muzyce dodatkową komplikację wprowadza fakt, że można jeszcze dyskutować o klasycznych wykonaniach utworu! Czy bliższe Mozartowi jest wykonanie koncertu klarnetowego (KV 622) przez Sharon Kam, czy może Martina Frösta? I analogicznie - czy można mówić o klasycznym traktowaniu debiutu przez jakąś grupę szachistów? Czy 1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gb5 a6 4.Ga4 Sf6 5.0-0 Ge7 to jeszcze klasyka, a 1.e4 e5 2.Sf3 Sc6 3.Gb5 a6 4.Ga4 Sf6 5.d3 już nie?
W szachach klasykami byliby, sądząc według wielkości szachisty: Paul Morphy, Adolf Anderssen, Andre Philidor, Wilhelm Steinitz, Emanuel Lasker, Jose Raul Capablanca, Aleksandr Alechin, Michaił Botwinnik, Michaił Tal, Boryss Spasski, Robert Fischer, Anatoli Karpow, Garri Kasparow, Władimir Kramnik, Weselin Topałow, Magnus Carlsen ale i Dawid Bronstein, Lajos Portisch, Bent Larsen i wielu innych. Sądząc według zasług dla określonych debiutów: Richard Reti w... debiucie Retiego, Garri Kasparow w obronie królewsko-indyjskiej lub wariancie scheveningen w obronie sycylijskiej (tu zapewne przy współudziale trenera Aleksandra Nikitina). Ze względu na realizację ciekawych idei taktycznych, strategicznych, do kanonu trafiałyby oddzielne partie nieśmiertelne: Anderssen - Kieseritzky, Kasparow - Topałow, itd.
Fruwaj jak motyl i kąsaj jak osa - powiedział kiedyś mistrz świata w boksie Muhammad Ali. W powyższej partii wieża kąsała jak osa.
Można też podejść do tematu klasycznych partii z historycznego punktu widzenia. Litmanowicz (1987) słowo klasyczny odnosi do pierwszych znaczących partii w danym wariancie. W przypadku Gambitu Blumenfelda ze świadomością zachowania proporcji, ale i nie bez pewnej dumy powiedziałbym, że klasyczne są partie Łukow - Przewoźnik, Kuligowski - Przewoźnik, Plachetka - Przewoźnik.
Nowe podejście w podejrzanym wariancie, jak wydawałoby się na podstawie aktualnej wtedy teorii.
6.Hd2 H:d2+ 7.Sf:d2 b:c4 8.G:f6 g:f6 9.e4 Sa6 10.G:c4 Wb8 11.Sc3 W:b2 12.0–0–0 Wb8 13.Sb5 Gb7 14.Sb3Podchodząc zatem historycznie do zagadnienia klasycznych partii, można byłoby wymieniać partię Legala, na której całe pokolenia uczyły się sensu kombinacji, partię Steinitz - Bardeleben, na której uczono się przeprowadzania ataku na króla w centrum. Tu już kryterium nie będzie wybrany debiut, ale idee szachowe.
Ciekawie wypowiada się na temat klasyków i klasycznych partii dr Konrad Banicki z Uniwersytetu Jagiellońskiego:
- "Wydaje mi się, że w języku potocznym (i innych mi znanych) słowo "klasyk" funkcjonuje jako skrót "klasyka czegoś", owo coś jest zazwyczaj domyślne. Dla szachów owo coś może być globalne ("klasyk szachów") lub też lokalne ("klasyk idei", "klasyk debiutu", "klasyk danego okresu w historii szachów" - np. Nimzowitsch dla hipermodernizmu). Wobec pojęcia "klasyka" bez owego czegoś, "klasyka tak po prostu" pozostawałbym sceptyczny".
- "Podobnie mam pewne wątpliwości wobec mówienia "klasyk" o kimś współczesnym. W sztuce zazwyczaj uważa się, że określenie klasyk nadawane jest przez pewną społeczność (np. krytyków) koniecznie po pewnym czasie, który konieczny jest do oddzielenia ziarna od plew i zobaczenia, co rzeczywiście stało się klasyką. Ale już inaczej będzie w matematyce (fizyce), kiedy pewne odkrycie może być tak eleganckie i przełomowe, że już za życia twórcy (czasem niemal od razu) określa się je jako klasyczne. Może szachy są tutaj podobne do matematyki (tj. nie trzeba czekać pokoleń, aby ocenić, czy jakaś idea jest coś warta - czasami przecież wystarczy odpalić silnik ;-)".
- "Nie jestem też pewien, czy można postawić znak równości pomiędzy "klasyczny", a "doskonały". Na pewno doskonałość jest warunkiem koniecznym klasyczności (to, co klasyczne musi być pod jakimś względem - choćby tylko lokalnym - klasyczne), ale czy jest już warunkiem wystarczającym? Na przykład pomimo tego, że przy całej mojej szachowej indolencji potrafię właściwie doskonale matować samotnego króla, gdy mam do dyspozycji dwie wieże, to obawiam się jednak, że nie czyni to ze mnie automatycznie klasyka tej końcówki ;-)".
Niech ten polemiczny głos zobrazuje złożoność podejmowanego tematu.
A odpowiadając już osobiście na postawione pytanie: dla mnie klasyczne partie to te, które w sposób najbardziej obrazowy ukazują:
- idee debiutu,
- wkład w rozwój debiutów (zwłaszcza tych najczęściej granych, np. obrona sycylijska w wykonaniu Garriego Kasparowa)
- idee szachowe, takie jak atak, obrona, pozycyjna gra, wykorzystanie linii, itd.; np. królewsko-indyjska i dajmy na to partia Bagirow - Gufeld, pośród tysięcy innych.
Natomiast jako klasyków wyróżniłbym na przykład następujące postacie życia szachowego:Oczywiście jest jeszcze cała rzesza szachistów, wnoszących ogromny wkład w rozwój poszczególnych debiutów. Oto koryfeusze, od których uczyć się możemy rozgrywania poszczególnych debiutów:
Przykładów można byłoby jeszcze podawać setki. Dla prawidłowego rozwoju każdego szachisty ważne jest wzorowanie się na klasycznych przykładach.
Jedno z najsłynniejszych posunięć w meczach Panów Ka-Ka. Zamiast odbijać pionka, Kasparow postanawia przejąć za niego inicjatywę.
12.0-0Nieco później Karpow zastosował nowinkę 12.Ge3!, która ostatecznie podważyła całą koncepcję czarnych. Na 12...G:e3 białe mają straszną odpowiedź 13.Ha4+! Czyż to jednak oznacza, że nie możemy ofiary Kasparowa nazwać klasyczną!? Czyż nie inspirowała ona wielu zwolenników idei "pionek za inicjatywę", takich jak Szirow, Nakamura, Jobava?
12...0 0–0 13.Gf3 Gf5 14.Gg5 We8 15.Hd2 b5 16.Wad1 Sd3 17.Sab1 h6 18.Gh4 b4 19.Sa4 Gd6 20.Gg3 Wc8W zamian za pionka czarne idealnie zaktywizowały swoje figury.
21.b3 g5 22.G:d6 H:d6 23.g3 Sd7 24.Gg2 Hf6 25.a3 a5 26.a:b4 a:b4 27.Ha2 Gg6 28.d6 g4 29.Hd2 Kg7 30.f3 H:d6 31.f:g4 Hd4+ 32.Kh1 Sf6 33.Wf4 Se4 34.H:d3 Sf2+ 35.W:f2 G:d3 36.Wfd2 He3 37.W:d3 Wc1 38.Sb2 Hf2 39.Sd2 W:d1+ 40.S:d1 We1+ i białe poddały się.1.d4 g6 2.c4 Gg7 3.Sc3 d6 4.e4 Sf6 5.f3 0–0 6.Ge3 Sc6 7.Sge2 Wb8 8.Hd2 a6 9.Gh6 b5 10.h4 e5 11.G:g7 K:g7 12.h5 Kh8 13.Sd5 b:c4 14.h:g6 f:g6 15.Hh6 Sh5 16.g4
- Ti estin aletheia? Czymże jest prawda - to retoryczne raczej pytanie Piłata. Kilka wieków wcześniej Ksenofanes z Kolofonu miał jakoby powiedzieć, że "Bóg tylko zna prawdę, ludziom dostępne jest zaledwie mniemanie (doksa)". Analogicznie można byłoby odpowiedzieć w kwestii określenia, czym jest klasyka w szachach i które partie możemy nazwać klasycznymi. Ludziom pozostaje mniemanie.
Budzi się we mnie jeszcze jedna, nieco nostalgiczna refleksja. "Klasyczny okres" w szachach to turnieje, w których obowiązywało tempo gry 2,5 godziny na 40 posunięć, godzina na następnych 20 i potem dogrywka następnego dnia. Można było zadumać się przy szachownicy...
I wreszcie na koniec przychodzi mi na myśl zawołanie niemieckiego poety Friedricha Hölderlina:
- Cóż po poecie w czasie marnym?
W dobie liczenia punktów, zajętych miejsc, zdobyczy lub strat rankingowych, wobec ambicji rodziców, aby ich dzieci zdobywały kolejne puchary, cóż znaczy chęć rozegrania pięknej partii, zachwycającej swą logiką lub fantazją!?
Piszę ten tekst na początku Nowego Roku. Życzę więc jednak Czytelnikom, mimo wszystko, spełnienia tego postanowienia:
- W tym roku zagram swoją nieśmiertelną, klasyczną partię, która przejdzie do historii szachów. Rozegram ją w zgodzie z wzorcami, uznanymi za klasyczne lub wyznaczę nowe kierunki myślenia. Zostanę klasykiem!
Oczywiście kieruję te życzenia także do naśladowców Saavedry.
Zatem...
Alechin, A. 1991). Na puti w wysszim szachmatnym dostiżieniam.
Moskwa: Fizkultura i Sport.
Bird, H. E. (1893). Chess History and Reminiscences. London: Dean.
Bronstein, D., Fürstenberg, T. (2004). Uczienik czarodieja. Ucziebnik szachmatnoj strategii i taktyki. Moskwa: Ripoł Klassik.
Corbolan, F. (2012). Złota proporcja. Matematyczny język piękna. Barcelona: RBA.
Damskij, J. (2003). Po zakonam krasoty. Moskwa: Ripoł Klassik.
Golz, W., Keres, P. (1978). Schönheit der Kombination. Berlin: Schachverlag Berlin.
Kalendovsky, J. (1989). Richard Reti. Šachovy myslitel. Praha: Olympia.
Karpow, A. (red.; 1990). Szachmaty. Enciklopediczieskij słowar.
Moskwa: Sowietskaja Enciklopedia.
Kasparow, G. (2003-2005). Moi wielikije priedszestwienniki. Moskwa: Ripoł Klassik.
Koblenz, A., Tal, M. (1982). Der Weg zum Erfolg. Berlin: Sportverlag Berlin.
Konikowski, J., Schulenburg, P. (1992). Fischers Vermächtnis.
Hollfeld: Joachim Beyer Verlag.
Levy, D., O'Connell, K. (1981). Oxford Encyclopedia of Chess Games.
Oxford: Oxford University Press.
Lipnickij, I. (1956). Woprosy sowriemiennoj szachmatnoj teorii.
Kijów: Gosudarstwiennoje miedicinskoje izdatielstwo.
Litmanowicz, W. (1986). Szachy od A do Z. Warszawa: Sport i Turystyka.
Michalczyszyn, A., Stecko, O. (2011). Magnus Carlsen. Najlepsze partie. Warszawa: Wydawnictwo Penelopa.Pezold, J. (1986). Schach. Eine kulturgeschichte. Leipzig: Edition Leipzig.
Reale, G. (2008). Historia filozofii starożytnej. Tom I-V. Lublin: Wydawnictwo KUL.
Ree, H. (1999). The Human Comedy of Chess. A Grandmaster's Chronicles.
Milford: Russell Enterprises.
Stolze, R. (1988). Umkämpfte Krone. Berlin: Sportverlag Berlin.
Szipow, S. (2004). Joż. Moskwa: Ripoł Klassik.
Szirow, A. (2006). Ogień na szachownicy. Kożuchów: Firma Szachowa "Caissa".
Tarrasch, S. (1908). Der Schachwettkampf Lasker - Tarrasch um die Weltmeisterschaft im August-September 1908. Leipzig: Verlag von Veit & Comp.
Tarrasch, S. (1988). 300 szachmatnych partij. Moskwa: Fizkultura i Sport.
Tatarkiewicz, W. (1982). Dzieje sześciu pojęć.
Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.